Czantorie dwie!
Beskidzki wypad zaliczyły w czwartek – VIa i VII. Wyszliśmy spod Muzeum Hutnictwa w Ustroniu i pięknego herbu Albrechta Kazimierza – polskiego królewicza z dynastii Wettinów niebieskim szlakiem w stronę Wielkiej Czantorii. Długie i żmudne podejście już na terenie rezerwatu przyrody „Czantoria” zakończyliśmy krótkim i mglistym odpoczynkiem pod Horską Chatą Cantoryje i kolibą, a potem ruszyliśmy – spotykając po drodze wolno pasącego się konia (mustanga?) – w stronę szczytu. Na szczycie jakieś czeskie jedzenie, kofola, pamiątki – i ruszyliśmy po krótkim pobycie z powrotem. Zareklamowaliśmy czeskie produkty, niektórzy coś jeszcze zjedli w chacie, po czym czekał nas zielony szlak na Czantorię Małą – w drodze zeszły mgły i mogliśmy podziwiać piękne górskie widoki! Na szczycie zrobiliśmy kolejny postój z jedzeniem i piciem, a następnie już żółtym szlakiem zaczęliśmy schodzenie do Ustronia. Z drobną omyłką w wędrówce (był wykrzyknik przy skręcie!) dotarliśmy do autokaru. Kończyliśmy górski wypad w pięknym, jesiennym słońcu!