A tu wongli i grubiorze, oj przepraszam, i grubiorki…

Trochę za duże były mundury górnicze dla nas, ale na Pani Anicie i na Panu Romku wyglądały dobrze. Po raz pierwszy w szkole gościliśmy kobietę w mundurze górniczym, państwo górnicy opowiadali nam o trudnym zawodzie w jakim pracują, o tradycjach górniczych, o ciekawych nazwach sprzętu, czy tego, co otacza górników w kopalni. Rozmawialiśmy też na temat soli, miedzi, czy węgla brunatnego. Dostaliśmy też słodycze – a jakże: kopalnioki! Kawał węgla i płytę z muzyką dętej orkiestry górniczej dostał w prezencie Pan dyrektor, a my zaśpiewaliśmy „Górniczego walczyka”. Niech żyje nam Górniczy Stan!